Nasi kapłani…
Ten egzemplarz Z Wąsoskiego Zakątka miał być poświęcony ks. Piotrowi, ale nie sposób nie wrócić do poprzedniego numeru. Było tam wypowiedzianych bardzo wiele pięknych słów i podziękowań dla zmarłego przedwcześnie radosnego śp. Proboszcza Krzysztofa Jeziorowskiego. Chciałabym się też dołączyć do tych wszystkich podziękowań i dać swoje świadectwo.
Dzięki maryjności naszego zmarłego proboszcza i przynależności do Rycerstwa Niepokalanej pogłębiłam swoją wiarę. Uświadomiłam sobie, co w życiu jest ważne, a co najważniejsze. Mieszkając tak blisko kościoła poczułam potrzebę częstego uczestniczenia we Mszach Świętych i przyjmowania Komunii Świętej, bo czerpanie mocy z Eucharystii jest nieocenione. Doświadczyłam, że Pan Jezus jest najlepszym psychologiem i gdy się ma radość w sercu daną przez Ducha Świętego, można pokonać wszelkie trudności, które na nas czyhają w życiu.
„Ks. Krzysztof Jeziorowski był świętym kapłanem, a święci nie żyją długo”- to słowa ks. dr Sebastiana Kępy, który posługiwał u nas w parafii, gdy proboszcz był chory, a ks. Piotr był na pielgrzymce. Za tę posługę serdecznie dziękujemy, bo byliśmy jak owce bez pasterza - zagubieni i bardzo smutni. Smutek ogarnął też nasze serca, gdy dowiedzieliśmy się, że odchodzi od nas ks. Piotr Rutkowski. Opatrzność Boża tak zadziałała, że zabrała nam obydwu wspaniałych kapłanów, którzy stworzyli w Wąsoszu piękne dzieła i piękną wspólnotę.
Ksiądz Piotr Rutkowski był bardzo aktywnym wikariuszem, miał wspaniały kontakt z dziećmi, młodzieżą i starszymi, piękny głos i talent muzyczny, którego „nie zakopał, tylko dzielił się z innymi. Nie należałam do chóru, chociaż bardzo lubię śpiewać, zawsze podziwiałam moje koleżanki, które śpiewały i dawały z siebie wszystko, gdy ks. Piotr podnosił poprzeczkę. A kiedy była u nas Telewizja TRWAM to wszyscy myśleli, że to śpiewa chór z Jasnej Góry.
Będzie mi bardzo brakowało spotkań z Biblią w niedzielne popołudnia, które prowadził ks. Piotr. Poświęcał swój czas, aby nas ewangelizować i przybliżać trudne dla nas wersety Pisma Świętego. Zawsze był przygotowany, na karteczkach każdy z nas otrzymał wypunktowany program spotkania. Czytaliśmy fragmenty Biblii, oglądaliśmy filmy religijne i dyskusji nie było końca. Każdy miał jakieś pytanie, na które Ks. Piotr z radością i przejęciem odpowiadał.
Podziwiałam go za własnoręcznie pisane życzenia na kartkach świątecznych kartkach wielkanocnych, czy bożonarodzeniowych, które po odprawionej Mszy Św. rozdawał parafianom z uśmiechem i uściskiem dłoni. Były to drobne gesty, ale trafiały prosto w serce. Mamy nadzieję, że ks. Piotr będzie tęsknił za Wąsoszem i często będzie tu zaglądał. Serdecznie Go zapraszamy.
Opatrzności Bożej dziękujemy za nowych kapłanów: ks. Tomasza Gila i ks. Jana Spyrkę. Musimy dać sobie trochę czasu, bo dla wszystkich nas jest to trudna sytuacja, ale widocznie tak musi być. „Niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba!”
Dorota Dybalska
ZWZ, 8/2014